
Co słychać w drużynie Sandecji?
2018-03-02 17:00:00
Drugi weekend z rzędu kibice WKS-u mają okazję dopingować swoją drużynę na własnym stadionie. W 26. serii gier do Wrocławia zawita czerwona latarnia ligi - Sandecja Nowy Sącz, dla której będzie to debiut na obiekcie przy alei Śląska 1.
Beniaminek w pierwszych kolejkach sezonu radził sobie nadspodziewanie dobrze. Pod koniec września złapał jednak zadyszkę, a słabsze wyniki spowodowały, że w grudniu posadę stracił ówczesny trener Sandecji Radosław Mroczkowski i zastąpił go Kazimierz Moskal. Pod kierunkiem nowego szkoleniowca nowosądeczanie podczas obozu przygotowawczego w Turcji rozegrali pięć sparingów, z których przegrali tylko jeden. Po powrocie do kraju, tuż przed wznowieniem rozgrywek, pokonali drugoligową Garbarnię Kraków aż 6:0.
Nie tylko pomyślne rezultaty meczów kontrolnych, ale i transfery pozwoliły optymistyczniej patrzeć na zbliżające się wiosenne zmagania. W przerwie zimowej klub z województwa małopolskiego pozyskał trzech zawodników: defensywnego pomocnika Jakuba Gricia, środkowego obrońcę Alexandru Bengę oraz Jakuba Bartosza. Polak został wypożyczony na pół roku z Wisły Kraków.
Powrót na ligowe boiska nie był jednak dla Sandecji zbyt udany. W pierwszym spotkaniu w nowym roku biało-czarni ponieśli wysoką porażkę z Pogonią Szczecin 1:4. Apetyt beniaminka na zwycięstwo podostrzył mecz z Koroną, który ostatecznie zakończył się remisem 3:3. Ostatnie dwa ligowe starcia (z Termalicą i Zagłębiem) zakończyły się porażką 0:1.
Tym samym nowosądeczanie od szesnastu spotkań nie odnieśli ligowego zwycięstwa i, siłą rzeczy, zajmują ostatnie miejsce w tabeli z 22 punktami na koncie. Liczymy na to, że po ostatnim gwizdku we Wrocławiu ten dorobek się nie zmieni i to Śląsk w sobotę zdobędzie bardzo cenne trzy „oczka”.
Autor: Kamila Szutenbach, Fot. Krystyna Pączkowska
Zobacz również

2024-07-29