Czas padających twierdz
2009-01-05 09:04:16
Runęła Twierdza Wrocław, poddała się chorzowska forteca, teraz pora na zniszczenie cytadeli przy Łazienkowskiej. Najpierw Śląsk, potem Ruch, a teraz Legia – te drużyny w ciągu ostatnich kilku dni szczyciły się mianem najdłużej niepokonanych na własnym stadionie w ekstraklasie. Do soboty przez 231 dni niezdobyte pozostawało boisko przy ul. Oporowskiej. Odkąd 22 marca Znicz Pruszków wywiózł z niego komplet punktów po wygranej 3:0, tylko Jastrzębie zdołało na nim objąć prowadzenie. Dopiero Piast Gliwice odczarował wrocławską ostoję wygrywając 1:0. W tym momencie wrocławian zluzował Ruch Chorzów, który poprzednią porażkę u siebie poniósł 29 marca z Lechem Poznań (0:2). Co ciekawe to spotkanie zostało rozegrane na Stadionie Śląskim, a „Niebiescy” zdążyli się już „Kolejorzowi” zrewanżować zwyciężając 19 października w takich samych rozmiarach. Stadion przy ul. Cichej ostatnio zdobyła Wisła Kraków 30 września 2007 r. dzięki 3 bramkom strzelonym i czystym koncie bramkarza. Chorzowska reduta została zburzona dopiero w Święto Niepodległości, a więc po 227 dniach, a dokonali tego żądni zemsty wrocławianie. Obecnie najdłużej trwającym bastionem jest stołeczny stadion - nomen omen - Wojska Polskiego. Legia pozostaje niepokonana na własnych śmieciach od 12 kwietnia, kiedy uległa Lechowi Poznań (0:1), ale musi mieć się na baczności, gdyż już w piątek (216 dni od tej porażki) będzie musiała stawić czoła załodze Twierdzy Wrocław.