
Czwartkowy przegląd prasy o Śląsku
Gazeta Wrocławska - WKS już trenuje i testuje
Wczoraj Śląsk Wrocław wznowił treningi. Na pierwszych zajęciach testowano pięciu piłkarzy: Rumuna Andrei Ciolacu, Słowaka Milosa Łacnego oraz trzech zawodników Ill-ligowej Ślęzy Wrocław. Pierwsza zajęcia w 2015 roku zaczęły się kilkanaście minut po godz. 10 na bocznym (zaśnieżonym) boisku przy ul. Oporowskiej. Uczestniczyło w nich 30 piłkarzy w tym pięciu testowanych. Byli to napastnicy - Rumun Andrei Ciolacu i Słowak Milos Łacny oraz młodzi gracze Ill-ligowej Ślęzy Wrocław: Szymon Przystalski (obrońca, 22 lata), Jakub Jakóbczyk (pomocnik, 24 lata) i Paweł Niewiadomski (pomocnik, 25 lat). Co ciekawe, Ciolacu był we Wrocławiu w 2011, gdy Śląsk grał w IV rundzie eliminacji do Ligi Europy z Rapidem Bukareszt (WKS przegrał u siebie 1:3, zremisował na wyjeździe 1:1 i pożegnał się z rozgrywkami - przyp. PJ). Niestety, nie zmieścił się do kadry na mecz z „wojskowymi". - Cieszę się, że wszyscy wrócili zdrowi. Mamy na testach kilku chłopców, ale myślę, że w tym okresie przygotowawczym pojawią się jeszcze inni piłkarze, których będziemy chcieli sprawdzić - mówi trener Tadeusz Pawłowski.
Gazeta Wyborcza - Śląsk wzmacnia ofensywę
Pięciu testowanych zawodników pojawiło się na pierwszym treningu Śląska w 2015 roku. Do końca tygodnia mają zapaść kluczowe decyzje transferowe. Bez Sebastiana Mili i Rafała Grodzickiego, za to z pięcioma testowanymi piłkarzami, Śląsk zaczął pierwszy trening przed rundą wiosenną. Mila z powodów osobistych opuścił pierwszy trening. Obecny był już na drugich, popołudniowych zajęciach Z kolei Grodzicki otrzymał od wrocławskiego klubu zgodę na dwudniowe testy medyczne w Ruchu Chorzów. Jego odejście jest niemal przesądzone. (…) Na pierwszym treningu Śląska stawiło się aż 30 piłkarzy. Wśród nich byli m.in. pozyskani pod koniec 2014 roku słowacki pomocnik Peter Grajciar i młodszy brat Mateusza Machaja, Bartosz. (…)
Słowak Milos Łacny do Wrocławia przyj echał z ligi kazachskiej.WII meczach dla FC Kajrat zdobył jedną bramkę. Ostatni mecz rozegrał w maju ubiegłego roku. Piłkarz najpierw stracił kilka tygodni przez kontuzję, a potem trener nie widział go w składzie. - Śląsk to poważna marka, widziałem kilka spotkań wrocławian. To zespól z dużymi ambicjami, a ja chciałbym mu pomóc w ich realizacji - mówił 26-letni Łacny. Drugi z testowanych, 22-letni Andrei Ciolacu, to wychowanek Rapidu Bukareszt. Obowiązuje go jeszcze kontrakt z Rapidem, ale zawodnikowi raczej bez problemu uda się go rozwiązać, bo klub ma problemy finansowe i nie płaci pensji piłkarzom. (…)
Niewykluczone, że Śląsk zdecyduje się zatrudnić obu piłkarzy. - Mamy możliwość zakontraktowania obu. I jeden, i drugi mogą grać na środku bądź na boku ataku, więc daje nam to kilka innych wariantów w taktyce. Poza tym być może będziemy grali tylko jednym defensywnym pomocnikiem bądź dwoma napastnikami - tłumaczy trener Śląska.
Sport - „Messi" zastąpi Paixao?
Ale to dopiero początek zimowych wzmocnień zespołu. Już teraz trener Tadeusz Pawłowski zaprosił na testy 5 nowych zawodników. Jednym z nich jest Miłosz Laczny, słowacki napastnik, który ma być alternatywą dla Marco Paixao. Portugalczykowi kontrakt kończy się po sezonie i już teraz może podpisać umowę z nowym pracodawcą. W razie odejścia najskuteczniejszego zawodnika Śląska w poprzednim sezonie Słowak miałby zająć jego miejsce. - Chciałbym zostać we Wrocławiu. Trochę się już dowiedziałem o tym klubie. Wiem, że walczy o najwyższe cele i chciałbym być jego częścią. Mam nadzieję, że wszystko dobrze się ułoży - mówi Laczny. Obecnie Laczny jest wolnym zawodnikiem. Ostatnio grał w Kazachstanie, w klubie Kajrat Ałmaty, gdzie trenerem jest jego rodak Vladimir Weiss, wiosną zeszłego roku w 11 meczach strzelił 1 bramkę. Statystyki niezbyt imponujące, ale wszystko ze względu na uraz łąkotki, jakiego nabawił się w maju. Później na boisku już się nie pojawiał. (…) Rywalem Łącznego o angaż w Śląsku jest rumuński napastnik Andrei Ciolacu z Rapidu Bukareszt. Jednak patrząc na jego osiągnięcia strzeleckie trudno mówić, żeby był „drugim Paixao". 22-latek w obecnym sezonie wystąpił w 18 meczach i zdobył dwie bramki.
Przegląd Sportowy - Ciolacu: Kibice dostarczali nam jedzenie i pieniądze. Gdyby nie oni...
Były prezydent klubu w więzieniu i piłkarze, którzy nie dostają wypłat tak długo, że przymierają głodem - oto rzeczywistość Rapidu Bukareszt, który jeszcze w 2011 roku zamknął Śląskowi drogę do fazy grupowej Ligi Europy. Andrei Ciolacu, napastnik tej drużyny, właśnie stara się o angaż we Wrocławiu. - Rapid ma w tej chwili koszmarne problemy finansowe. W 2013 roku wyrzucili nas za to z ligi. Po roku awansowaliśmy z powrotem do ekstraklasy, ale dalej jest to samo - twierdzi kandydat do gry w Śląsku. - Ostatnio nie płacili nam siedem miesięcy, więc dogadałem się, że rozwiązuję kontrakt Zgodzili się pod warunkiem, że będą musieli mi zapłacić tylko za trzy miesiące. Bywało jeszcze gorzej. W II lidze nie widzieliśmy wypłaty dziesięć miesięcy - dodaje piłkarz. (...) - Gdyby nie środki od telewizji, chyba połowa rumuńskich klubów leżałaby już trupem. Wszyscy mnie pytali, jak można przeżyć tyle czasu bez wypłaty. Mnie pomagali finansowo rodzice. Pochodzę z samego Bukaresztu, jako dzieciak byłem kibicem Rapidu, chodziłem na jego mecze. Od dziesiątego roku życia bytem także zawodnikiem tego klubu. Komuś takiemu jak ja nie jest łatwo odejść - przyznaje Rumun.
Zobacz również
