
Emocjonująca końcówka w Łęcznej
2015-03-20 22:25:00
Śląsk Wrocław zremisował w Łęcznej z miejscowym Górnikiem 1:1 w spotkaniu 25. kolejki T-Mobile Ekstraklasy. Bramkę na wagę remisu zdobył Flavio Paixao.
Od samego początku Śląsk był stroną przeważającą w piątkowym spotkaniu. Wrocławianie tradycyjnie zdominowali rywali, właściwie nie wpuszczali ich na swoją połowę, niestety niewiele z tego wynikało. Nieśmiałe próby ataku podjęli Marco Paixao i Kamil Dankowski, ale ich uderzenia z dystansu nie sprawiły bramkarzowi Górnika Sergiuszowi Prusakowi zbyt wielu problemów. Na pocieszenie pozostawał fakt, że podopieczni Tadeusza Pawłowskiego nieźle poczynali sobie w defensywie.
Największe zagrożenie pod bramką Jakuba Wrąbla stwarzał Fedor Cernych. W 13. minucie młody golkiper ubiegł Litwina, zgarniając piłkę sprzed jego nóg, a kilka chwil później obronił jego płaski strzał. Napastnik z Łęcznej miał świetną stuprocentową okazję do strzelenia gola po pół godzinie gry. Cernych wpadł w pole karne Śląska, będący przed nim Piotr Celeban poślizgnął się, wobec czego znalazł się w sytuacji sam na sam z Wrąblem. Gdy wydawało się, że piłka wpadnie do bramki, Celeban zdążył się pozbierać i wybił futbolówkę.
Jeszcze przed przerwą wrocławianie mieli dwie niezłe sytuacje do objęcia prowadzenia. Najpierw Kamil Dankowski nieznacznie się pomylił uderzając z dystansu, a tuż przed końcowym gwizdkiem futbolówka po strzale Piotra Celebana o centymetry minęła poprzeczkę. W pierwszej połowie w Łęcznej gole nie padły.
Po zmianie stron nieco odważniej zaatakowali łęcznianie, a wśród nich prym wiódł Cernych. Na szczęście wrocławian większość jego uderzeń była niecelna. W 54. minucie Litwin przedarł się prawym skrzydłem, ograł Mariusza Pawelca, lecz strzelił wysoko nad bramką. Bliżej celu był kilka minut później, niemniej pomylił się dosłownie o centymetry.
Tymczasem Śląsk nadal dążył do zdobycia gola, jednak przedostawanie się pod bramkę nie przychodziło mu tak łatwo, jak w pierwszej połowie. Na kwadrans przed końcem przyjezdni wykonywali serię rzutów rożnych, po których gorąco było w polu karnym Górnika. Kolejno uderzali Marco Paixao, chwilę potem jego brat Flavio, a najbliższy wpisania się na listę strzelców był Juan Calahorro, jednak ostatecznie futbolówka nie znalazła drogi do siatki.
Ta sztuka udała się w 82. minucie. Wprowadzony w drugiej połowie Krzysztof Danielewicz popisał się świetnym podaniem do Flavio, a Portugalczyk efektownym lobem posłał piłkę nad wychodzącym z bramki Sergiuszem Prusakiem. Śląsk prowadził 1:0! Po zdobyciu gola piłkarze Śląska nabrali pewności siebie, a z gospodarzy nieco "zeszło powietrze". Rozpaczliwe ataki niewiele dawały i wszystko wskazywało na to, że wrocławianie wreszcie zgarną pełną pulę. W 90. minucie gry na strzał z dystansu zdecydował się Tomasz Nowak, a Jakub Wrąbel zaliczył niefortunną interwencję i piłka wtoczyła się do siatki. Niedługo potem rozbrzmiał ostatni gwizdek arbitra.
Górnik Łęczna - Śląsk Wrocław 1:1 (0:0)
Bramki: Nowak 90 - Flavio 82
Górnik: Prusak - Mierzejewski, Bielak, Bożić, Mraz, Nikitović, Szmatiuk (84 Hasani), Bonin, Nowak, Bozok (78 Tanchik), Cernych.
Śląsk: Wrąbel - Zieliński, Celeban, Pawelec, Dankowski, Hateley (71 Danielewicz), Calahorro (79 Machaj), Flavio, Grajciar, Pich (87 Kaczmarek), Marco.
Żółte kartki: Bożić, Bielak, Hasani oraz Flavio, Grajciar.
Sędzia: Krzysztof Jakubik.
Autor: Paweł Prochowski
Zobacz również

2024-07-28
Piast lepszy w Gliwicach

2024-07-24
Porażka na start europejskiej przygody

2024-07-19