
Nieprzyjazny Gdańsk
2015-12-06 17:22:00
2

Śląsk w meczu drużyn walczących o przełamanie przegrał w Gdańsku z Lechią 0:1.
Do Gdańska zastępujący Tadeusza Pawłowskiego trener Grzegorz Kowalski z powodu urazów nie mógł zabrać Mariusza Pawełka i Jacka Kiełba. W ich miejsce na boisku zameldowali się Jakub Wrąbel i Tom Hateley. Roszady kadrowe spowodowały, że na ławce rezerwowych po raz pierwszy znalazł się Maciej Matusik, który dopiero przed dwoma dniami został potwierdzony do gry w Ekstraklasie. Młody pomocnik WKS-u dostał nawet szansę debiutu, jednak raczej nie będzie wspominał go dobrze, gdyż jego zespół przegrał w Gdańsku i spadł na ostatnie miejsce w lidze.
Od pierwszych minut do ataku ruszyli gospodarze, którzy chcieli przełamać fatalną passę pięciu porażek z rzędu. Byli bardzo groźni, ale długo nie mogli znaleźć drogi do bramki wrocławian. Już w 4 minucie w pole karne Śląska mocno dośrodkował Maciej Makuszewski, piłka po dwóch rykoszetach trafiła do nacierającego na bramkę Sławomira Peszki i przeszła obok słupka. W 14 minucie Ariel Borysiuk huknął z dystansu jak z armaty, lecz pomylił się o kilkanaście centymetrów. Dwie minuty później bliski szczęścia był Daniel Łukasik, ale jego intencje świetnie wyczuł Jakub Wrąbel. Po półgodzinie gry przypomniał o sobie Sebastian Mila, który nieznacznie pomylił się z rzutu wolnego.
W 32 minucie były kapitan Śląska dograł do Jakuba Wawrzyniaka, który sprzed linii końcowej dograł do wbiegającego w pole karne Gersona, a Brazylijczyk bez problemów wpakował piłkę do bramki.
Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie - Śląsk wciąż miał kłopot z przedostaniem się pod bramkę gospodarzy. Trener Kowalski zdecydował się więc na podwójną ofensywną zmianę i na boisku pojawili się Kamil Biliński i Dudu Paraiba. Już po chwili przyniosło to efekt w postaci pierwszego strzału wrocławian w światło bramki - po rzucie rożnym wykonywanym przez Dudu tuż nad poprzeczką główkował Tomasz Hołota.
W końcówce Śląsk wreszcie się ożywił. W 79 minucie powinien być remis, ale Piotr Celeban przegrał pojedynek z Marko Mariciem. Po chwili doskonałych sytuacji nie wykorzystali Kamil Biliński i Flavio Paixao. W 90 minucie Portugalczyk znalazł wreszcie drogę do bramki, jednak sędzia gola nie uznał, odgwizdując pozycję spaloną.
Lechia Gdańsk - Śląsk Wrocław 1:0 (1:0)
Bramka: Gerson 32
Lechia: Marić - Stolarski (89 Maloča), Gérson, Janicki, Wawrzyniak - Makuszewski, Borysiuk, Łukasik (69 Kovačević), Mila (78 Krasić), Peszko - Mak
Lechia: Marić - Stolarski (89 Maloča), Gérson, Janicki, Wawrzyniak - Makuszewski, Borysiuk, Łukasik (69 Kovačević), Mila (78 Krasić), Peszko - Mak
Śląsk: Wrąbel - Celeban, Hołota, Kokoszka, Pawelec - Hateley, Danielewicz (59 Dudu) - Zieliński (78 Matusik), Gecov (59 Biliński), Dankowski - Paixao
Sędziował: Marcin Borski (Warszawa)
Żółte kartki: Łukasik - Kokoszka, Biliński, Pawelec, Matusik
Widzów: 8827
Autor: Michał Mazur
Zobacz również

2024-07-28
Piast lepszy w Gliwicach

2024-07-24
Porażka na start europejskiej przygody

2024-07-19