
Paixao wicekrólem drugi rok z rzędu
Portugalski skrzydłowy w sezonie 2014/15 T-Mobile Ekstraklasy zanotował 18 ligowych trafień, co pozwoliło mu na zajęcie 2. miejsca w klasyfikacji najskuteczniejszych strzelców kampanii. Flavio Paixao wyprzedził jedynie Kamil Wilczek z Piasta Gliwice, który 20 razy trafiał do siatki rywali. Portugalczyk stał się również najbardziej bramkostrzelnym obcokrajowcem ekstraklasy - za jego plecami uplasowali się autorzy 13 trafień: Kasper Hamalainen z Lecha Poznań i Orlando Sá z Legii Warszawa oraz zdobywcy 11 goli: Fedor Cernych z Górnika Łęczna i Deniss Rakels z Cracovii.
Tym samym Flavio trafił do zaszczytnego grona wicekrólów strzelców w barwach Śląska Wrocław. Dołączył w nim do Tadeusza Pawłowskiego (16 goli w sezonie 1979/80) i... swojego brata Marco, który w zeszłorocznej kampanii zdobył 21 goli. Subtelną różnicą przy wyczynach portugalskich bliźniaków jest fakt, że bramki Flavio dały WKS-owi awans do europejskich pucharów, podczas gdy trafienia Marco zapewniły jedynie utrzymanie w lidze.
- To czwarte miejsce to z jednej strony tylko czwarte miejsce, ale z drugiej trzeba się też z niego cieszyć. Celowaliśmy w tym sezonie w wyższe lokaty, chcieliśmy walczyć o mistrzostwo, ale kluczowe okazały się trzy mecze grupy finałowej, w których nie wygraliśmy ani razu. Musieliśmy się więc dostosować, sam awans do pucharów też musi nas w tej sytuacji zadowolić. Mam nadzieję, że kibiców start w Lidze Europy również ucieszy - oceniał Flavio po końcowych meczach ligowej kampanii.
Flavio Paixao wystąpił we wszystkich 37 spotkaniach ligowych Śląska Wrocław i przebywał w nich na boisku przez 3254 minuty. Oznacza to, że Portugalczykowi zabrakło zaledwie 76 minut, by zaliczyć pełen możliwy w T-Mobile Ekstraklasie wymiar czasu na murawie! Ten dorobek, jak liczba zdobytych goli potwierdzają, że był on najważniejszym graczem w zespole Tadeusza Pawłowskiego. Ponadto, skrzydłowy z Sesimbry w minionej kampanii brał udział przy 21 z 50 zdobytych przez WKS golach, co stanowi 42-procentowy wkład w trafienia zielono-biało-czerwonych.
Portugalski skrzydłowy oddawał średnio 2,49 strzału na każde rozegrane spotkanie, z czego 1,16 z tych uderzeń trafiało w światło bramki rywali. Trzykrotnie przed poprawieniem dorobku strzeleckiego Flavio przeszkodziło obramowanie bramki. Kto wie, może ciut więcej szczęścia sprawiłoby, że dziś cieszylibyśmy się z pierwszego w historii ekstraklasy króla strzelców w barwach Śląska Wrocław?
Zobacz również
