Śląsk II: Na Oporowskiej na remis

Już sam początek spotkania mógł właściwie zadecydować o jego losach. W pierwszych sekundach znakomitą sytuację miał Adrian Łyszczarz, który wyszedł w tempo do prostopadłego podania, wpadł w pole karne, ale nie zdołał pokonać bramkarza i posłać piłki do siatki. 

 

Kolejne minuty to dalsze ataki młodych zawodników WKS-u którzy wyraźnie dominowali, ale nie potrafili znaleźć sposobu na zdobycie bramki. Z biegiem czasu obraz gry był coraz bardziej wyrównany. Większość akcji działa się w środku pola i trudno było znaleźć miejsce na przedarcie się pod pole karne. 

 

Niestety trener Krzysztof Wołczek musiał przeprowadzić dwie zmiany jeszcze przed przerwą. Ze względu na urazy boisko musieli opuścić Olivier Wypart i Przemysław Bargiel. Do przerwy kibice zgromadzeni na Oporowskiej nie zobaczyli bramek.

 

W drugiej części spotkania pierwsy do ataku ruszył Sokół. Zespół z Ostródy kilkukrotnie przeprowadził składne akcje, które kończył strzałem na bramkę Pawła Budzyńskiego, jednak golkiper WKS-u zawsze był na posterunku.

 

Mijały kolejne minuty, a sytuacja cały czas przypominała tą z pierwszej połowy. Dużo walki, gry w środku pola, a mało sytuacji podbramkowych. Wraz z upływem kolejnych minut Trójkolorowi przejmowali nieco kontrolę nad meczem i częściej znajdowali się pod polem karnym przeciwnika, ale nie przynosiło to skutków w postaci bramki.

 

Trener Wołczek przeprowadził kolejne zmiany. Na boisku pojawił się między innymi Marcel Zylla, który wraca do pełni formy po kontuzji. Nie odmieniło to jednak losów spotkania i mimo kilku niezłych akcji wrocławian, bramki nie padły i spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem.