
Zapowiedź 10. kolejki T-Mobile Ekstraklasy
Na początek znów zaprezentuje się Korona Kielce. Przed tygodniem również jej mecz inaugurował kolejkę. Koroniarze, jak doskonale pamiętamy, ulegli Śląskowi we Wrocławiu 0:1. Tym razem, na swoim stadionie, podejmą Piasta Gliwice. Gospodarze mocno liczą, że zwycięstwo w ostatnim spotkaniu u siebie - 2:1 z Podbeskidziem - to nie był tylko miły przerywnik długiej serii porażek. Podopieczni Ryszarda Tarasiewicza, chcąc trzeci raz w sezonie zdobyć jakiekolwiek punkty, muszą się mocno postarać. Piastunki otrząsnęły się już po fatalnym początku sezonu. Gracze trenera Garcii wygrali trzy spotkania z rzędu, strzelając w nich łącznie aż 9 goli. W Kielcach to Piast będzie faworytem.
W piątkowy wieczór na boisko wybiegną zawodnicy Śląska Wrocław i Górnika Łęczna. WKS ma za sobą bardzo udane tygodnie. W ostatnim czasie jedyną porażkę wrocławianie ponieśli, po świetnym spotkaniu, z Legią w Warszawie. Poza tym, głównie dzięki golom Flavio Paixao, Śląsk wygrywa i śrubuję wspaniałą serię meczów bez porażki na swoim stadionie. Starcie z beniaminkiem może być (głęboko wierzymy, że będzie) 13. z rzędu pojedynkiem we Wrocławiu, w którym goście nie będą w stanie zdobyć kompletu punktów. Tym razem, tej trudnej sztuki spróbuje dokonać zespół, który ewidentnie dużo lepiej czuje się „u siebie”. Łęcznianie są niepokonani na własnym obiekcie, z wyjazdów jednak niemal zawsze wracają na tarczy i… we Wrocławiu to się nie zmieni.
Ostatni w tabeli Zawisza podejmie znajdujący się zaledwie dwie pozycję wyżej zespół Ruchu Chorzów. Bydgoszczanie, również po zmianie trenera na Marusza Rumaka, grają po prostu fatalnie. Osiem porażek z rzędu i średnio trzy tracone gole na mecz - tak źle nie prezentuje się żadna ekstraklasowa drużyna. Jakby tego było mało, w środę, Zawisza, jako obrońca trofeum, odpadł z rozgrywek o Puchar Polski z Podbeskidziem. Piętrzące się porażki i narzekania muszą jednak kiedyś mieć swój kres. Kto wie, czy nie nadejdzie on w spotkaniu przeciwko Niebieskim. Drużyna Jana Kociana również odpadła z PP - i to z III-ligową Ostrovią! W Bydgoszczy zmierzą się więc najsłabsze drużyny ekstraklasy ostatnich tygodni.
Sobotni mecz w Bełchatowie będzie pojedynkiem dwóch pogromców Śląska Wrocław z początku sezonu. Miejscowy GKS podejmie szczecińską Pogoń. Obie ekipy były już nawet liderami tabeli, ostatnio spuściły jednak nieco z tonu i zajmują odpowiednio 4. i 9. miejsce. Zarówno Brunatni jak i Portowcy w ostatniej kolejce przerwali serię meczów bez zwycięstwa, na które czekali od meczu ze… Śląskiem. Wyjazdowe zwycięstwa 0:1 (GKS-u w Chorzowie i Pogoni w Gdańsku) poprawiły humory trenerów Kieresia oraz Wdowczyka. Jeszcze lepsze byłyby one w przypadku drugiego kompletu punktów z rzędu. Wydaje się, że większe szanse mają na to gospodarze. Nie przegrali oni jeszcze u siebie, a do tego na własnym boisku stracili jak na razie zaledwie jednego (!) gola.
Na koniec soboty nadejdzie czas hitu kolejki. Mistrz i lider - Legia, podejmie u siebie wicemistrza i najlepszy zespół ostatniego weekendu - Lecha. Legioniści wygrali przed tygodniem z niepokonaną do tamtej pory Wisłą na jej stadionie 3:0. Poznaniacy rozgromili u siebie Zawiszę Mariusza Rumaka (który sezon zaczynał jako szkoleniowiec Lecha) 6:2. Oba kluby pewnie wygrały również swoje potyczki w Pucharze Polski - Legia 4:0 z Miedzią Legnica, Lech - 2:0 z, występującą w mocno rezerwowym składzie, Wisłą. Faworytem - jak chyba w każdym meczu w ekstraklasie - wydają się być gospodarze. Tym bardziej, że z powodu kontuzji, na pewno nie zagrają podstawowi gracze Kolejorza - Zaur Sadajew i Darko Jevtić, wybrany najlepszym zawodnikiem poprzedniej kolejki.
Do Zabrza na mecz z Górnikiem przyjedzie - już bez trenera Machado - gdańska Lechia. Przed sezonem, za faworyta takie starcia uchodziłby by bez dwóch zdań zespół znad morza. Wzmocniona wieloma znanym nazwiskami Lechia miała być czołową drużyną w kraju. Plany, jak na razie, nie wypaliły. Gdańszczanie ciągle są ligowym średniakiem, któremu zdarzają się wpadki - jak ta ze środy, kiedy to odpadli z Pucharu Polski z II-ligową Stalą Stalowa Wola. Górnik, choć przed startem rozgrywek jego ambicją było „spokojne utrzymanie”, obecnie znajduję się tuż za plecami Wisły i Legii, a przez kilka kolejek był nawet liderem. Można odnieść wrażenie, że niedzielni przeciwnicy zamienili się rolami, które były im przypisywane przed sezonem.
„Derby Krakowa” to jeden z najstarszych futbolowych pojedynków w naszym kraju. Odwieczna walka o dominację w grodzie Kraka pomiędzy Wisłą i Cracovią rozgrzewa szczególnie mocno, gdy Pasy i Biała Gwiazda mierzą się w bezpośrednim starciu na murawie. Niestety, nie tylko na murawie. - Dawniej była atmosfera, było święto. Teraz, niestety, kibole popsuli te widowiska - mówi z żalem Janusz Sputo, były piłkarz obu zwaśnionych klubów. Pozostając przy sprawach czysto sportowych - faworytem są podopieczni Franciszka Smudy, którzy ostatnio przegrali wprawdzie z Legią 0:3 i Lechem 0:2 (rezerwowym składem w PP), ale są jednak wiceliderami i prezentują się znacznie lepiej niż rywal zza miedzy. Derby rządzą się jednak swoimi prawami…
Na zakończenie kolejki zagrają Jagiellonia Białystok i Podbeskidzie Bielsko-Biała. Jaga ma już za sobą fatalny okres, w którym przegrała wyraźnie trzy mecze z rzędu - w Zabrzu i u siebie z Legią i Śląskiem. Od trzech kolejek gracze Michała Probierza nie stracili gola i zdobyli siedem punktów, dzięki czemu zajmują wysokie szóste miejsce. Ale i Podbeskidzie nie tuła się w okolicach strefy spadkowej, tylko zamyka górną część tabeli. Jeszcze niedawno podopieczni Leszka Ojrzyńskiego byli nawet na czwartym miejscu, jednak dwie ostatnie porażki - na wyjeździe z Koroną i dotkliwe 0:3 u siebie z Górnikiem Zabrze -zepchnęły ich nieco niżej. Górale mają to do siebie, że lubią być wysoko - dlatego bielszczanie zrobią wszystko, by piąć się w górę - przydomek zobowiązuje.
Spotkania 10. kolejki T-Mobile Ekstraklasy
Piątek (25 września)
Korona Kielce - Piast Gliwice (18:00)
Śląsk Wrocław - Górnik Łęczna (20:30)
Sobota (26 września)
Zawisza Bydgoszcz - Ruch Chorzów (15:30)
PGE GKS Bełchatów - Pogoń Szczecin (18:00)
Legia Warszawa - Lech Poznań (20:30)
Niedziela (26 września)
Górnik Zabrze - Lechia Gdańsk (15:30)
KS Cracovia - Wisła Kraków (18:00)
Poniedziałek (27 września)
Jagiellonia Białystok - Podbeskidzie Bielsko-Biała (18:00)
Zobacz również
