
Zapowiedź 13. kolejki T-Mobile Ekstraklasy
Trzynasta kolejka swój początek będzie miała w Bełchatowie. Miejscowy beniaminek zmierzy się z zabrzańskim Górnikiem. Brunatni mają za sobą bardzo nieudany mecz - porażkę z „czerwoną latarnią”, Zawiszą Bydgoszcz. Wcześniej przegrali również aż 0:5 w Poznaniu z Lechem i przed dwa mecze stracili 7 z 11 goli, które w tym sezonie zaaplikowali GKS-owi rywale. Górnicy także są w nie najlepszych nastrojach. Przed przerwą na mecze reprezentacji pokonali Ruch w „Wielkich Derbach Śląska” i wskoczyli na fotel lidera. Jednak po powrocie do rozgrywek - zebrali tęgie baty, 0:5, z Wisłą. I to na własnym stadionie! Obie ekipy chcą więc wrócić na punktową ścieżkę. Najlepiej już w ten piątek, w Bełchatowie.
Ostatni pogromca Górników - Wisła Kraków - tym razem za cel postawi sobie drużynę Podbeskidzia Bielsko-Biała. Wiślacy mają już za sobą fatalny okres, w którym przegrywali mecz za meczem, spadali w tabeli i nie potrafili strzelić gola. Rozgromienie na wyjeździe lidera było chyba najlepszym sposobem na wyrwanie się z „czarnej serii”. Teraz Biała Gwiazda chce pójść za ciosem. A ciosów nie powinno zabraknąć w walce z zadziornymi Góralami. Gracze Leszka Ojrzyńskiego wygrali przed tygodniem z Górnikiem Łęczna, wcześniej zremisowali ze Śląskiem. Są więc w dobrej formie, nie przegrywają, a dzięki charakterowi są w stanie urwać punkty nawet faworytom. Czy tak będzie i tym razem?
W sobotę o 15:30 rozpoczną się dwa mecze. Pierwszy z nich będzie miał miejsce w Gliwicach, gdzie Piast podejmie Jagiellonię Białystok. Sytuacja gospodarzy nieco przypomina tę Górnika Zabrze. Piastunki również przed przerwą reprezentacyjną zagrały bardzo dobre spotkanie, niespodziewanie pokonując 3:1 Legię. Jednak, już w następnej kolejce, zostali brutalnie sprowadzeni na ziemię przez Śląsk Wrocław, ulegając we Wrocławiu 0:3. Jaga natomiast od sześciu spotkań jest niepokonana ( pięć zwycięstw), a w tych sześciu meczach straciła tylko dwa gole (oba z Podbeskidziem, wygrana 4:2). Ostatnia kolejka była historyczna dla Białegostoku. W pełni otwarty nowy stadion, zwycięstwo z Pogonią 5:0, do tego dwa gole super-strzelca Piątkowskiego. Piast ma się czego bać.
Drugi mecz z godziny 15:30 to ten pomiędzy Lechią Gdańsk a Śląskiem Wrocław. Dwa zaprzyjaźnione kluby na pewno równie mocno jak w każdym innym spotkaniu będą walczyć o punkty na murawie - tam przyjaźni nie będzie. Miejsce na nią jest na trybunach. Lechiści po zmianie trenera prezentują się lepiej, ale w tabeli podskoczyli od tego czasu o zaledwie jedno miejsce i obecnie znajdują się tuż za „grupą mistrzowską”, na 9. pozycji. W Śląsku o zmianie trenera nie ma mowy. Tadeusz Pawłowski jest obecnie jednym z najlepiej punktujących trenerów w lidze, jego ekipa gra ofensywnie i - po przeciętnym początku sezonu - teraz na stałe zadomowiła się w czołówce. Po spotkaniu w Gdańsku może nawet otwierać tabelę…
Już po meczach w Gliwicach i Gdańsku, o 18:00, na murawę wybiegną piłkarze Pogoni Szczecin i Cracovii. Dla gospodarzy będzie to pierwszy mecz pod wodzą nowego szkoleniowca - zwolnionego Dariusza Wdowczyka zastąpił niedawny sternik Ruchu Chorzów - Jan Kocian. Po 0:5 w Białymstoku działaczom klubu ze Szczecina skończyła się cierpliwość. Liczą na poprawę gry i pozycji w tabeli. Najlepiej, żeby Kocian zaczął zdobywać punkty od razu, od meczu z Pasami. Nie będzie to łatwe - krakowianie pokonali niedawno były klub trenera Portowców - Ruch - i liczą na kolejne trzy oczka. Od pięciu kolejek Cracovia jednak na zmianę wygrywa u siebie i przegrywa na wyjeździe. Ostatnio, u siebie, znowu wygrała, więc tym razem…
Niedzielę rozpoczniemy w Poznaniu, gdzie miejscowy Lech podejmie Górnika Łęczna. Lechici są zdecydowanym faworytem. Dwa ostatnie mecze u siebie był to bowiem popis gry podopiecznych Macieja Skorży - 6:2 z Zawiszą i 5:0 z GKS-em. Przed tygodniem Kolejorz stracił punkty w Kielcach z Koroną i tym razem podejmie kolejną próbę zbliżenia się do ścisłej czołówki. Nie da się tego zrobić inaczej, jak tylko przez zwycięstwo z beniaminkiem. Łęcznianie w delegacji spisują się bardzo przeciętnie, wygrali tylko jeden mecz poza swoim boiskiem. Ostatnio nie dali rady w Bielsku-Biełej i nie wydaje się, żeby w Poznaniu miało być inaczej.
Również w niedzielę zaprezentuje się nam dotychczasowy lider - Legia Warszawa pojedzie do Bydgoszczy na mecz z Zawiszą. Nie będzie to jednak mecz z Zawiszą, który na zwycięstwo czeka od pierwszej kolejki sezonu, tylko od… poprzedniego weekendu. Przed tygodniem gospodarze zwyciężyli u siebie bełchatowski GKS. To dobry znak dla kibiców, nie tylko z Bydgoszczy - oznacza, że walka o pozostanie w lidze wcale nie jest jeszcze rozstrzygnięta i można się spodziewać dużych emocji w dole tabeli. O emocje na górze dba m.in. warszawska Legia, która przewodzi rozgrywkom, ale po piętach depczą jej Jagiellonie i Śląsk - ekipy, które czyhają na ich potknięcie. Może już teraz?
Kolejkę zamknie spotkanie w Chorzowie. Miejscowy Ruch zagra z Koroną Kielce. Niebiescy, jako jedyny zespół w lidze, mają na swoim koncie zaledwie jedno zwycięstwo. Dzięki aż pięciu remisom nie znajdują się w strefie spadkowej, ale Korona i Zawisza są już bardzo blisko. Waldemar Fornalik musi natchnąć swoich podopiecznych do lepszej gry, bo inaczej za chwilę czternastokrotni mistrzowie Polscy mogą znaleźć się w strefie spadkowej. Z niej bardzo chcą wyskoczyć kielczanie. Mecz w Chorzowie będzie dla nich świetną szansą, by pierwszy raz od 4. kolejki wydostać się „nad kreskę”. Czy im się to uda?
Spotkania 13. kolejki T-Mobile Ekstraklasy
Piątek (24 października)
GKS Bełchatów - Górnik Zabrze (18:00)
Wisła Kraków - Podbeskidzie Bielsko-Biała (20:30)
Sobota (25 października)
Piast Gliwice - Jagiellonia Białystok (15:30)
Lechia Gdańsk - Śląsk Wrocław (15:30)
Pogoń Szczecin - KS Cracovia (18:00)
Niedziela (26 października)
Lech Poznań - Górnik Łęczna (15:30)
Zawisza Bydgoszcz - Legia Warszawa (18:00)
Poniedziałek (27 października)
Ruch Chorzów - Korona Kielce (18:00)
Zobacz również
