
Pawłowski: Chłopcy zrozumieli, o co chodzi
Tadeusz Pawłowski: Mieliśmy dzisiaj w Łęcznej dobre widowisko, pełne dramaturgii. Cieszę się, że po 0:2 potrafiliśmy podnieść się z kolan i do przerwy wyrównać mecz. Po powrocie na boisko mieliśmy więcej sytuacji bramkowych i zasłużenie wygraliśmy. Dwubramkowe prowadzenie gospodarzy nas nie zaskoczyło, bo źle graliśmy. Przeciwnik miał za dużo miejsca. Wszystkie kontrataki były prowadzone z głębi pola. Chłopcy dopiero około 16. minuty zrozumieli, o co chodzi, kiedy Robert Pich zdobył kontaktową bramkę. Powiedziałem im wtedy, żeby wrócili do środkowego pressingu, żeby nie rozprzestrzeniali się na całym boisku, nie za szybko atakowali.
Wprowadzenie Danielewicza spowodowało, że w środku pola byliśmy jeszcze silniejsi. Cieszy, że wszystkie zmiany wprowadziły nieco sił. Grajciar ma skręcony staw skokowy i jest pod opieką lekarza. Dokładną diagnozę poznamy jutro, kiedy zrobi badania.
Każdy trening monitorujemy i doszliśmy do wniosku, że tych celnych strzałów jest za mało. Bardzo się cieszę, bo te strzały poprawiliśmy i z meczu na mecz będzie coraz lepiej.
Dziękuję wrocławskim kibicom, że jeźdżą z nami niezależnie od liczby kilometrów. Teraz wracamy do domu i przygotowujemy się na następny mecz.
Zobacz również
