
Pawłowski: Musimy zadać mocniejsze ciosy

Szkoleniowiec Śląska Wrocław nie ma wątpliwości, że jego podopiecznych czeka we wtorek trudne i ważne spotkanie. Śląsk Wrocław w ramach 1/8 finału Pucharu Polski zmierzy się w Bielsku-Białej z Podbeskidziem, a wynik tego turniejowego meczu przesądzi o awansie jednej z drużyn do ćwierćfinału rozgrywek.
- To bardzo ważny mecz dla nas. Po ewentualnym przejściu Podbeskidzia w Pucharze Polski czekają nas dwumecze, więc obojętnie jakie będzie losowanie, to szanse na awans dalej stają się większe ze względu na możliwość rozegrania meczu przed własną publicznością. Do Bielska-Białej jedziemy, żeby przejść dalej. Pamiętamy, jak wyglądały nasze ostatnie mecze z Podbeskidziem, gdzie nawet pomimo dużej przewagi starcia te kończyły się remisami. Wiemy, że czeka nas trudny mecz, ale chcemy go rozstrzygnąć na swoją korzyść i myśleć o piątkowym spotkaniu z Piastem Gliwice - zaznacza Tadeusz Pawłowski w przededniu pucharowego pojedynku pod Klimczokiem.
Sytuacja kadrowa WKS-u przed wtorkowym meczem pogorszyła się względem tej, jaką we Wrocławiu odnotowywano przed ostatnim weekendem i przegranym spotkaniem z Górnikiem Zabrze. - W dalszym ciągu Dudu Paraiba i Mateusz Machaj są w treningu indywidualnym, a dodatkowo po meczu w Zabrzu wypadł nam Tomek Hołota, który ma problemy ze stawem skokowym. Po wczorajszych badaniach w szpitalu, dziś będziemy mieli dokładne wyniki rezonansu magnetycznego i dowiemy się, na ile ta kontuzja jest poważna. „Hołek” do Bielska-Białej więc z nami nie jedzie, a reszta jest gotowa do gry - dodaje szkoleniowiec zielono-biało-czerwonych.
Wykluczenia przez urazy, jak i sama otoczka pojedynku w Pucharze Polski sprawiają, że na boisku swoje umiejętności zaprezentować będą mogli gracze, których w ostatnim czasie rzadziej oglądaliśmy w koszulkach naszego klubu. Tadeusz Pawłowski trzyma się z całą stanowczością postanowienia, w ramach którego pucharowe mecze są na przykład szansą dla Jakuba Wrąbla.
- Sytuacja jest klarowna, szczególnie jeśli chodzi o rolę bramkarzy. We wtorkowym spotkaniu od pierwszej minuty wyjdzie Kuba Wrąbel. Swoje szanse dostaną też gracze, którzy ostatnio grali mniej, czyli Paweł Zieliński i Kamil Dankowski. Minuty przewiduję też zapewne dla Michała Bartkowiaka - wylicza legendarny napastnik WKS-u. - Poza tym nie mamy na tyle szerokiej kadry, żeby rotować bardziej. Musimy też wystawić taki zespół, który da nam szansę przejść do kolejnej rundy. Zastanawiamy się jeszcze, jak zagramy w przodzie, bo rozważamy wariant z dwójką napastników - podkreśla trener Pawłowski.
W ekipie Górali po ostatnim weekendzie doszło do trzęsienia ziemi na ławce trenerskiej. Po klęsce w starciu z Wisłą Kraków posadę stracił dotychczasowy szkoleniowiec bielszczan Dariusz Kubicki, którego zastąpił Robert Podoliński. Ta sytuacja nie burzy jednak założeń taktycznych sztabu szkoleniowego Śląska Wrocław:
- Jak zawsze stosuję swoją filozofię i patrzę na swój zespół. Chcemy zademonstrować w tym meczu swoje silne strony, żeby wróciła nam ciągłość gry, żebyśmy byli groźniejsi pod bramką przeciwnika. W ostatnim czasie straciliśmy dużo niepotrzebnych bramek. Zmiana trenera może na krótką metę zadziałać na Podbeskidzie mobilizująco, bo każdy zawodnik chce w takiej sytuacji się pokazać. Wartość drużyny się jednak nie zmienia. Oczekujemy dużego zaangażowania ze strony przeciwnika, ale my skupiamy się na sobie. Podbeskidzie to drużyna, która specjalizuje się w walce, ale musimy podjąć tę rzuconą przez bielszczan rękawicę i zadać mocniejsze ciosy - mocno kończy Tadeusz Pawłowski.
Zobacz również
