
Pawłowski: Wkraczamy na europejskie salony
Trener Tadeusz Pawłowski tuż po zakończeniu zgrupowania w Trzebnicy spotkał się z dolnośląskimi dziennikarzami. Tematem przewodnim konferencji prasowej na Oporowskiej 62 był występ WKS-u w meczu I rundy eliminacji Ligi Europy.
- Wkraczamy na europejskie salony, zobaczymy jak nam się to uda. Z tego zespołu mało chłopców ma międzynarodowe ogranie, więc to będzie dla nas ciekawy mecz i okres. Chcemy jak najlepiej zaprezentować polski futbol i zdajemy sobie sprawę, że od pierwszego meczu dużo zależy i chcielibyśmy w nim dobrze wypaść, pokazać dobrą piłkę, a przede wszystkim uzyskać dobry wynik, który pozwoli nam awansować dalej - zapewniał opiekun zielono-biało-czerwonych.
Szkoleniowiec Trójkolorowych na pytania dziennikarzy odpowiadał razem z kapitanem WKS-u Mariuszem Pawełkiem. Pierwszy golkiper Śląska Wrocław jest akurat jednym z niewielu graczy naszej drużyny, którzy rozegrali trochę spotkań w europejskich pucharach.
- Stęskniłem się za pucharami, bo trochę lat już minęło. Cieszę się, że doszliśmy do tego punktu i przychodzi ta pozytywna adrenalina. Fajnie, że będziemy mogli zagrać na arenie międzynarodowej, bo dla mnie i chłopaków to jest wyróżnienie. Chcemy teraz pokazać się z jak najlepszej strony i przywieźć dobry rezultat meczu w Słowenii - dodawał kapitan Śląska Wrocław.
Tadeusz Pawłowski przyznawał, że w ostatnim czasie sporo miejsca na spotkaniach z asystentami poświęcał na rozpracowywanie najbliższego rywala. - Wiedzę na temat przeciwnika mamy dużą. Paweł Barylski i Łukasz Czajka byli na ostatnim sparingu i oglądali mecz rezerw i graczy, którzy tam występują a są zgłoszeni do LE. Wczoraj oglądaliśmy inne mecze ligowe NK Celje. Na pewno ten zespół zmienił się w ostatnim czasie, jest mieszanką zawodników młodych i rutynowanych. To ciekawa drużyna, która gra nowoczesną piłkę. Uważam jednak, że jeśli zagramy na swoim poziomie, to przywieziemy korzystny rezultat - dodawał trener WKS-u.
A jaki wynik zadowoliłby Tadeusza Pawłowskiego? - Zawsze musimy brać pod uwagę, że to dwumecz. Wygra drużyna, która w ogólnym bilansie będzie lepsza. Na pewno chcemy wygrać w czwartek, ale wiemy, że remis 2:2 lub 3:3 będzie naszą przewagą. Może też to będzie jakiś magnes dla naszej publiczności, która chętniej będzie chciała przyjść na mecz rozstrzygający o czymś. Cały rok nie byliśmy drużyną, która czeka i się broni, tak samo jak nasz przeciwnik. Liczę na fajny, ofensywny pojedynek - zakończył opiekun zielono-biało-czerwonych.
Zobacz również
