
Pawłowski: Zwycięstwo da nam dużo optymizmu
Śląsk Wrocław wyrusza dziś w podróż do Poznania, gdzie już jutro zmierzy się z liderem T-Mobile Ekstraklasy. Przed tym starciem z lokalnymi dziennikarzami spotkał się Tadeusz Pawłowski, który dyskutował z nimi o aktualnej sytuacji w jego drużynie.
- Przed nami kolejny mecz. Po starciach z dobrymi przeciwnikami, czeka nas znowu spotkanie z wymagającym rywalem. Tak będzie do końca. To dla nas bardzo ważne spotkanie. Zwycięstwo daje nam dużo optymizmu w dalszej fazie grupy mistrzowskiej, bo później mamy jeszcze 3 mecze u siebie. Gdybyśmy zapunktowali w Poznaniu, to będziemy drużyną, która ma szansę odegrać ważną rolę. Będziemy robić wszystko, by osiągnąć dobry wynik, a takim będzie zwycięstwo. I z takim nastawieniem jedziemy do Poznania - zaznaczał opiekun Śląska Wrocław.
- Chcemy, żeby chłopcy uwierzyli, że są w stanie zrobić dobry wynik z Lechem. Mimo presji publiczności, ostatniego wyniku z tą drużyną. Żeby oni wyszli na boisko i wierzyli w zwycięstwo, bo to jest do osiągnięcia - dodawał szkoleniowiec zielono-biało-czerwonych.
Dolnośląscy żurnaliści byli pod dużym wrażeniem ostatnich posunięć taktycznych sztabu szkoleniowego Śląska Wrocław. Kulisy swoich wyborów zdradzał im dziś Tadeusz Pawłowski. - To był bardzo odważny krok postawić na Konrada Kaczmarka. Ale kto nie ryzykuje, nie zdobywa punktów - dlatego to zrobiliśmy. Tak samo wyćwiczyliśmy stałe fragmenty gry przed spotkaniem z Legią. W następnych meczach, a może i jutro znowu zagramy odważnie. Może zagra więcej Karol Angielski? Myślimy o ciekawych rozwiązaniach i chcemy pokazać paru zawodników. Nie ukrywam jednak, że chcemy też wybrać jak najlepszy skład - zaznaczał Tadeusz Pawłowski.
Jak zwykle dziennikarzy interesowały sprawy kadrowe. Opiekun Trójkolorowych i zarazem najlepszy napastnik w historii występów Śląska w najwyższej klasie rozgrywkowej zdradził, że do Poznania z zespołem nie wyjeżdżają Mariusz Pawelec i Krzysztof Ostrowski, którzy narzekają w ostatnim czasie na problemy mięśniowe.
Na zakończenie konferencji zgromadzonym żurnalistom udało się zaskoczyć trenera WKS-u. - Nie wiedziałem, że Flavio i Pich dorównali mi i Jasiowi Sybisowi. Chciałbym jednak, żeby nas zdecydowanie pobili. Wtedy osiągniemy wielki sukces - zaznaczał Tadeusz Pawłowski po tym, jak dowiedział się, że Portugalczyk wespół ze Słowakiem zdobyli w bieżącym sezonie tyle samo goli, co za najlepszych czasów popularny „Tedi” z „Małym”.
Zobacz również
