
Tadeusz Pawłowski: Nie drżałem o wynik
Tadeusz Pawłowski: Najważniejszą rzeczą w pucharze jest to, żeby przejść dalej. Myślę, że spełniliśmy ten warunek i mogę być zadowolony z tego, że mój zespół grał bardzo konsekwentnie i zdyscyplinowanie. Wygraliśmy zasłużenie.
Nigdy się nie wypowiadam na temat pracy sędziów i tym razem też nie będę tego robił. Z mojej perspektywy ciężko ocenić tę sytuację z rzutem karnym. Sędzia był najbliżej, odgwizdał przewinienie i nie mam zamiaru dyskutować z jego decyzją. Na pewno nie drżałem o wynik spotkania, gdy Sebastian nie wykorzystał karnego. Gdybym się bał, to nie mógłbym być trenerem. Wpuszczając Juana wierzyłem, że strzeli bramkę głową.
Mecz układał się tak, że mógł się potoczyć różnie. Szczególnie przy wyniku 0:0 w drugiej połowie, gdy o końcowym rezultacie mogła zaważyć jedna kontra, czy też stały fragment gry. Wiedzieliśmy przecież, że zespół Stali jest bardzo dobry w tych elementach gry i strzelają w ten sposób bardzo dużo goli. Również przy naszym jednobramkowym prowadzeniu nie można było być pewnym awansu i do końca trzeba było uważać. Na pewno nie drżałem jednak o końcowy rezultat, ale przygotowywałem jeszcze jedną zmianę, która mogłaby nam wzmocnić środek pola i walkę o górne piłki. Wszystko potoczyło się jednak tak, że umieliśmy przytrzymać piłkę na połowie rywala, bezpiecznie i daleko od naszego pola karnego.
Zobacz również
