
Zawodnicy Stali po meczu ze Śląskiem
Tomasz Wietecha: Mało brakowało do tego, żeby padł remis. Tracimy jednak bramkę w jednej z ostatnich minut i tak kończy się nasza przygoda z Pucharem Polski w tym sezonie. Rzut karny według mnie był mocno sporną sytuacją. Dwóch zawodników szło na siebie nakładką, a sędzia gwizdnął faul na Grodzickim. Nie chcę oceniać pracy sędziego, tak samo jak przy sytuacji z golem. Może nie byłem super ustawiony, ale wydaje mi się, że dwóch zawodników Śląska mogło być na spalonym. Nie oglądałem jednak jeszcze powtórek i nie chcę oceniać tego teraz, ale sędzia mógł się pomylić.
Damian Łanucha: Nie oszukujmy się. Faworytem był Śląsk i tak naprawdę my mogliśmy liczyć tylko na sprawienie niespodzianki. Niestety się nie udało. Sędzia też nam trochę przeszkodził, bo nie ukrywajmy - grając w dziesiątkę z takim zespołem, to niewiele mogliśmy zrobić. Z mojej perspektywy przy rzucie karnym była dozwolona walka w środku pola karnego, gdzie piłka się odbijała bez kontroli, a Michał Czarny zderzył się z Grodzickim. Sędzia gwizdnął pochopnie, tak jak w wielu sytuacjach, w których ze zbyt dużym szacunkiem podchodził do zawodników Śląska Wrocław. Wiedzieliśmy od początku, że to nie my będziemy prowadzić grę i nastawiliśmy się na kontry. Szkoda, że nic nie wpadło i zabrakło nam kilku minut do dogrywki. Nie wiadomo jak mogłyby się potoczyć losy meczu w dodatkowym czasie gry.
Zobacz również
